„Tatry” polsko-słowackie
Polecamy najnowszy (9/2014) numer „Tatr” polsko-słowackich.
A by poznać historię, należy podobno dostrzegać teraźniejszość i przewidywać przyszłość. A zatem i w tym roku nic nie pozostawiliśmy przypadkowi – sięgamy głęboko i rzetelnie w tatrzańską przeszłość. Wspólnie z dawnymi górnikami penetrujemy wnętrza masywów i wydobywamy rudę. Razem z Jarosławem Haškiem przeżywamy wyimaginowane przygody podczas wędrówek po górach pierwszych lat XX w. Patrzymy też na dawne Tatry – uchwycone na płótnach zapomnianego malarza Władysława Ostrowskiego i zapisane w muzyce Jána Móryego, hotelarza z Nowego Szczyrbskiego Jeziora.
Wychodzimy na szlaki turystyczne biegnące zboczami gór. Idziemy z zachodu na wschód po czerwono znakowanej słowackiej Tatrzańskiej Magistrali, by potem przemierzyć polskie podnóża gór od Doliny Chochołowskiej po Morskie Oko. Tym, którzy zdecydowali się na wycieczkę w Tatry, przypominamy: pogoda jest tu kapryśna, a część szlaków – zatłoczona, więc czasem lepiej wybrać inną drogę. Od niedawna pozwala na to np. dwukierunkowy szlak przez Czerwoną Ławkę. Jeśli nie będziemy się zbytnio spieszyć, może zauważymy, że ubyło różowego koloru wierzbówki kiprzycy, ale śpiew ptactwa roznoszącego nasionka drzew jest wciąż jednakowo intensywny.
I jeszcze prośba: nie zabierajcie z Tatr znaków turystycznych na pamiątkę, bo komuś w niebezpieczeństwie może ich zabraknąć. Zabierzcie ze sobą raczej spokój duszy – znajdziecie go, gdy po wycieczce usiądziecie pod „świętym drzewem”.
Niewykluczone, że podczas wędrówek spotkamy się osobiście. Do widzenia więc!
LENKA BURDOVÁ
ZBIGNIEW ŁADYGIN
Numer dostępny na stronie sklep.tpn.pl oraz stacjonarnie w Centrum Edukacji Przyrodniczej TPN, Punkcie Informacji Turystycznej TPN i budynku Wozowni (Kuźnice).