Ruszyła akcja Lawinowe ABC
– Tylko partnerzy osoby zasypanej lawiną mogą uratować jej życie, przeprowadzając akcję ratunkową z użyciem sprzętu lawinowego – detektorów, sond i łopatek. Statystycznie nie ma dużych szans, by TOPR dotarł na miejsce wypadku i odnalazł ofiarę w czasie, gdy szanse w lawinie na przeżycie są jeszcze realne, tzn. w ciągu 15 minut od zasypania. Dlatego osoby działające zimą w górach powinny posiadać odpowiednią wiedzę oraz sprzęt – tak streścić można przesłanie ogólnopolskiej akcji „Lawinowe ABC”, którą realizuje Tatrzański Park Narodowy we współpracy z TOPR.
Akcja rozpoczęła się 6 marca na Kalatówkach w Tatrach pokazem sprzętu lawinowego oraz technik poszukiwań w lawinisku. W „lawinowych manewrach”, które poprowadzili ratownicy TOPR, wzięli udział dziennikarze oraz partnerzy akcji. Każdy miał okazję wypróbować, jak działa detektor lawinowy, jak używać sondy i łopatki. Chętnych pozorantów zakopano nawet w jamie śnieżnej, a toprowcy i pies ratownik dali pokaz skutecznej akcji ratowniczej. – Tylko współuczestnicy wycieczki mają realne szanse na odnalezienie i wydostanie spod śniegu osoby zasypanej lawina. TOPR może być na miejscu zbyt późno – podkreśla Jan Krzysztof, naczelnik TOPR.
– Mimo szybkiej i profesjonalnej pomocy, TOPR często nie jest w stanie dotrzeć na miejsce wypadku w ciągu kilkunastu minut. Tymczasem szanse przeżycia w lawinie maleją bardzo szybko – mówi dr Paweł Skawiński, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jeśli nie mamy na sobie detektorów, prawdopodobieństwo przeżycia wypadku maleje drastycznie. Jeśli posiadamy detektory, istnieje realna szansa, że współuczestnicy wycieczki natychmiast rozpoczną skuteczną akcję ratunkową. Podczas pokazów na Kalatówkach dziennikarka odszukała detektorem zakopany pod śniegiem drugi detektor w ciągu 5 minut. Naczelnik TOPR Jan Krzysztof pokazał, jak należy sondować, by namierzyć zasypanego. Kolejny krok to jego odkopanie odpowiednią łopatką – małą i lekką, a jednocześnie bardzo wytrzymałą. Brak łopaty może oznaczać, że nawet jeśli namierzymy detektorem i sondą zasypanego, nie będziemy w stanie wydobyć go spod śniegu. – Pamiętajmy, że czasem musimy przekopać ok. tony zbrylonego, twardego śniegu, by dostać się do zasypanego – mówi naczelnik. Śnieg na lawinisku tężeje i konsystencją przypomina beton. W Tatrach zdarzył się wypadek, gdy mężczyzna nie mógł wykopać zasypanego lawiną partnera, mimo że spod śniegu wystawała noga. Nie miał łopaty. – Nie wystarczy kupić sprzętu. Należy umieć go używać, a do tego potrzebny jest trening, trening i jeszcze raz trening – podkreśla Piotr Konopka, ratownik TOPR.
Wtorkowe manewry to początek długotrwałej akcji. W marcu odbędą się kolejne wydarzenia. Planujemy m.in. konkurs, w którym nagrodą będą szkolenia lawinowe prowadzone przez przewodników Polskiego Stowarzyszenia Przewodników Wysokogórskich!
Akcja będzie kontynuowana w kolejnym sezonie zimowym. W planie jest m.in. zakup i udostępnienie lawinowego centrum treningowego oraz instalacja punktu kontrolnego przy wejściu na teren Parku, gdzie użytkownicy detektorów będą mogli sprawdzić ich działanie. Uruchomiona została strona www.lawinoweabc.pl, na której znajduje się szereg przydatnych informacji.
Organizatorem akcji jest Tatrzański Park Narodowy we współpracy z Tatrzańskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym. Patronat honorowy nad akcją sprawuje Burmistrz Miasta Zakopane.
Partnerzy:
PZU
Mammut
Pieps
Patroni Medialni:
RMF
"Gazeta Wyborcza"
"Tatry"
"Góry – Górski Magazyn Sportowy"
Wspinanie.pl
Więcej informacji na temat akcji oraz lawin na www.lawinoweabc.pl.