Nie czarujmy się – krokusy same się nie ochronią. Kolejna odsłona udanej akcji TPN i gminy Kościelisko

27 marca 2019

Krokus, a właściwie szafran spiski, bo tak brzmi jego polska nazwa gatunkowa, jest pierwszym zwiastunem wiosny. Pojawia się na przełomie marca i kwietnia, przykrywając tatrzańskie polany spektakularnym fioletowym płaszczem. Krokusy – jeden z najsłynniejszych tatrzańskich symboli – co roku przyciągają do Tatr tłumy turystów ciekawych tego niezwykłego zjawiska. Niestety wielu z nich przez nieuwagę niszczy kwiaty lub dewastuje otoczenie polan krokusowych. Tatrzański Park Narodowy i gmina Kościelisko, chcąc zapobiec tym zjawiskom, zapowiadają drugą edycję akcji – HOKUS KROKUS.

  • Bohater akcji na plakacie autorstwa Dawida Ryskiego

    Bohater akcji na plakacie autorstwa Dawida Ryskiego

  • Konferencja prasowa, fot. Patrycja Rek

    Konferencja prasowa, fot. Patrycja Rek

  • Konferencja prasowa, fot. Patrycja Rek

    Konferencja prasowa, fot. Patrycja Rek

Ani kroku(s) dalej!

Aby chronić krokusy, TPN i gmina Kościelisko prowadzą szeroko zakrojoną kampanię w obronie kwiatów. Zeszłoroczna odsłona zawładnęła internetem. Odbiorcy mogli ją dostrzec na terenie parku oraz niemal we wszystkich polskich mediach, które informowały o akcji i zachęcały do ochrony kwiatów. Turyści byli ostrzegani przez plakaty, a na „opornych” czekały symboliczne blokady z hasłem „Ani kroku(s) dalej!”, ustawione w miejscach najbardziej narażonych na podeptanie. Działania zwieńczył sukces – udało się ograniczyć straty w znacznym stopniu, a wielu nieświadomych turystów nie tylko zdało sobie sprawę ze skali problemu, ale nawet przyłączyło się do akcji, strofując innych  wędrowców na szlaku.

Turyści depczą im po piętach

Jedyna w swoim rodzaju fioletowa mozaika od lat przyciąga miłośników przyrody na tatrzańskie polany. Zwłaszcza w ostatnich latach Dolina Chochołowska przeżywa prawdziwe oblężenie. Niestety sporo osób nie przestrzega zasad. Nieuważni turyści depczą kwiaty, jeszcze bardziej nierozważni organizują wśród nich sesje fotograficzne, a są i tacy, którzy wręcz liczą na piknik w krokusach. Efektem ich lekkomyślności są stratowane pola krokusów, pozostawione śmieci. Gwałtowny wzrost popularności krokusowych wypraw w ostatnich latach skutkował olbrzymimi korkami, kolejkami do punktu wejściowego i rekordowym tłokiem na szlaku.

– Skupiska krokusów, nazywanych często przez górali „tulipankami”, można spotkać nie tylko w Dolinie Chochołowskiej, ale również w innych miejscach Tatr i Podhala – są to na przykład Dolina Kościeliska, Kalatówki, Kopieniec, Droga pod Reglami, Toporowa Cyrhla, Kościelisko, Witów czy Dzianisz. Co roku zachęcamy też do korzystania z transportu publicznego, promujemy kodeks miłośnika krokusów, zapraszamy do odpowiedzialnego obcowania z przyrodą. Tatry należą do nas wszystkich, a to zakłada też wspólną odpowiedzialność za to miejsce – komentuje Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.

– Krokusy są wiosennym symbolem gminy Kościelisko, kwiaty można podziwiać w każdej z trzech miejscowości, w Dzianiszu, Kościelisku i Witowie. Jako gmina stawiamy na rozwój świadomej turystyki, a aspekt ochrony  przyrody  jest nam szczególnie bliski. Dlatego też w ubiegłym roku zintensyfikowaliśmy współpracę z TPN-em, wspólnie określiliśmy cele i metodycznie rozwijamy projekt. Dla naszych miejscowości to działania priorytetowe, w które odpowiedzialnie angażują się wszystkie służby, tak aby i wymiar edukacyjny, i przyjemność płynąca wprost z turystki były wzorowe. Pamiętajmy: gmina Kościelisko to wspólna wartość – dodaje Roman Krupa, wójt gminy Kościelisko.

Wielka rodzina krokusów

W Polsce krokusy objęte są ochroną. Populacja słynnego „tulipanka” na Polanie Chochołowskiej – obecnie najbogatszej w kwiaty i jednej z dwóch największych – w latach 2005–2010 liczyła około 14 milionów kwitnących osobników. W tym samym czasie ogólna liczba, czyli z uwzględnieniem osobników płonnych, oscylowała w przedziale 36–52 milionów. Dość szczegółowe badania prowadzone w ostatnim 15-leciu pozwalają oszacować ogólną liczbę kwiatów na obszarze TPN na przynajmniej 120–130 milionów!

Drukuj